Test wypadł wprawdzie nieco gorzej od dwóch poprzednich – wygranych po 4:0 z AZS Częstochowa i Delektą Bydgoszcz – ale mimo to momentami mógł się podobać publiczności. Choć dla fanów przygotowano ponad tysiąc miejsc, nie zapełnione zostały nawet w połowie. Mecz miał bowiem dużą konkurencję w postaci toczonej w tym samym czasie w niedalekiej Łodzi konfrontacji polskich siatkarek z Rosją w mistrzostwach Europy.

Potyczka z Jadarem zakończyła się niecodziennym w siatkówce wynikiem- remisem 2:2. Szkoleniowcy umówili się bowiem, że zagrają cztery sety bez względu na wynik.

Gospodarze zaczęli obiecująco, bo choć pierwszą partię wygrali tylko 25:20, w pewnym momencie prowadzili nawet 22:13. Dwie następne odsłony padły jednak łupem gości: do 20 i 22, a w tym okresie wyróżnił się w Jadarze wicemistrz świata Robert Prygiel. W czwartym secie już niepodzielnie dominowali wielunianie, którzy zwyciężyli do 13.

Warto dodać że trenerem radomian jest Jan Such, który w naszym mieście był nie po raz pierwszy.

Choć jak się okazało, szkoleniowiec Jadara zna jednego z wieluńskich siatkarzy, nie wiedział, że krajanem Bogdana Kanickiego jest inny niemniej znany zawodnik. Trener z Radomia błyskotliwie i humorystycznie zareagował jednak, kiedy dowiedział się, że czołowy siatkarz Skry jest wielunianinem.

Niecodziennymi gośćmi w czasie spotkania byli komisarze PlusLigi, z ich szefem Cezarym Matusiakiem na czele. Jak się można było spodziewać, przyjechali do naszego miasta, nie tylko po to, by obejrzeć mecz. Niedociągnięcia, o których wspomniał nasz rozmówca, będą z pewnością poprawione do 9 października, tj. do pierwszego meczu w PlusLidze. W tym dniu Siatkarz podejmować będzie wielokrotnego mistrza Polski – Skrę Bełchatów. Piątkowe spotkanie z zespołem mającym w składzie sześciu mistrzów Europy i tyle samo wicemistrzów świata rozpocznie się o godz. 18. Ci, dla których zabraknie biletów, które podobno rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, będą musieli zadowolić się transmisją na żywo w Polsacie Sport.