Wielunianie już od początku nadawali ton wydarzeniom na parkiecie. Serwując regularnie na Zbigniewa Bartmana eliminowali asa rywali z ataku. Sami w tym elemencie praktycznie się nie mylili, a ponieważ doszła do tego cała seria bloków (w całym meczu 9:2 dla Siatkarza), wybloków i obron w polu, przyjezdni szybko wyszli na prowadzenie 15:9. Choć w końcówce seta sędzia zmienił po swoim błędzie korzystną dla wielunian decyzję i zamiast 24:20 zrobiło się tylko 23:21dla Siatkarza, za drugim setbolem Siatkarz wygrał 25:22.
Miejscowi kibice, którzy nie widzieli wcześniejszych sparingów obu drużyn, mogli w tym momencie sądzić, że przegrana AZS w secie otwarcia była wynikiem zlekceważenia rywala. Srodze się jednak pomylili, gdyż w drugiej odsłonie goście udzielili miejscowym prawdziwej lekcji siatkówki i rozgromili częstochowian różnicą 10 punktów.
Najbardziej wyrównany był set trzeci, w którym Siatkarz wyszedł na prowadzenie dopiero przy stanie 10:9. Wprawdzie AZS odzyskiwał je kilkakrotnie, ale gdy przy stanie 17:19 po raz pierwszy w tej partii przegrywał różnicą 2 punktów, pierwsi kibice zaczęli się… ubierać. Jak się okazało, mieli rację, gdyż końcówka tradycyjnie należała do Siatkarza. Ostatni punkt, podobnie jak w pierwszym secie, zdobył Michał Błoński, który chwilę wcześniej popisał się też kapitalną akcją w obronie.
Wszyscy zawodnicy Siatkarza zagrali znakomite zawody, a wręcz fenomenalnie spisywali się; Marcin Kryś – na przyjęciu i w obronie, Michał Błoński – pod siatką i w obronie oraz Bartosz Buniak, w ataku ze środka i w bloku.
Zwycięzców spod Jasnej Góry kibice będą mogli przywitać już w sobotę, gdy o godz. 18-ej rozpoczną w hali WOSiR mecz pierwszoligowy z AZS Nysa.